10.4.08

nie zaglądaj

odciski mi się robią na palcach, nie nie, nie od papierosów, od podciągania się. Ostatnio dużo upadam z uśmiechu, wystarczy że się zamyśle a już gdzieś się potknę i jak na złość najczęściej w tym samym miejscu, w dodatku mocno mu się przytyło - uśmiechowi, i teraz nie ma lekko. Rzuciłem palenie i teraz mam za małą ruchliwość
ust by mieć na tyle sprawne mięśnie by to robić bez wysiłku.
Lekko to było.. kiedyś, za małolata, gdy wszystko w koło było jakieś takie lekkostrawne, chude i przyjemnie lekkie jak piórka w babcinej poduszce na której tak dobrze się spało, że aż się moczyło w nocy. Tak było... spazmów nie miałem.
Ciężar mych ust rozkłada się równomiernie wzdłuż osi bezwładności mojego ciała z lekka przewagą ku prostopadłej do tworzącej, co zgodnie z prawem momentu ciągnie mnie w dół, działa prawie tak samo jak alkohol gdy wypycha środek ciężkości na zewnątrz
i człowiek chodzi jak krzywo puszczony bączek.Kark mnie boli, głowa ciężka, moja głowa! bolą odciski..
bardziej bolą myśli.

Brak komentarzy: