11.4.08

fe!worek

mam więcej syfu w środku niż worek na śmieci, ale za to mam ładne opakowanie i..
lubię rozdawać uśmiech. Co jakiś czas opróżniam kosz i staje sie lekkoduchem,
i jeszcze nie udało mi sie stać tak lekkim, żeby odlecieć jak balonik.szkoda no.
Czasem konserwuje się w alkoholu by krew nie zastygła mi w żyłach jak lawa
ale ostatnio nie podchodzi mi smak "konserwowanych uczuć" odświeżanych,
wyciąganych jak ogórki z zawekowanego słoika.
Mnożą sie próby, podejścia, punkty widzenia i nie żałuje nieprzemyślanych
decyzji też instynktownie podjętych,lubię to co różne wyśrodkowane i z pogranicza nie ograniczam i rozgraniczam dla i z oka wizji też lubię korzystać.
Czkawka? Połykać powietrze czy czekać aż przejdzie?

Brak komentarzy: